Wojna oczami dziecka

Wojna oczami dziecka

Wojna oczami dziecka. O Soszce Eweliny Karpińskiej-Morek

Wojna to sprawy dorosłych. To walka o terytorium, przyszłość, tożsamość narodową. To polityka i strategia wojenna. To bohaterscy żołnierze gotowi oddać swoje życie za ojczyznę. Mówiąc krótko - to dorosły świat, do którego dzieci nie powinny wchodzić. A jednak drzwi tego świata nierzadko się przed nimi otwierają…

Pani Zosia 

Zofia Szukała urodziła się w 1925 roku. W chwili wybuchu wojny miała więc 14 lat. Wiek, w którym wiele rzeczy już się rozumie, ale w gruncie rzeczy wciąż pozostaje się dzieckiem. Od wojennych wydarzeń minęło już wiele lat. Pani Zosi ma jednak wspaniałą pamięć i potrafi ze szczegółami opowiadać o tym, co przydarzyło się jej i innym dzieciom na początku lat 40. minionego wieku. O porwaniu, obozie przejściowym, próbie pozbawienia tożsamości. Historią swojego życia podzieliła się najpierw z dziennikarką - Eweliną Karpińską-Morek, a następnie z czytelnikami, dzięki książce Soszka. Wojna się dzieciom nie przywidziała.

Dzieciństwo w czasach wojny

Zosia (Soszka) pamięta sporo ze swojego dzieciństwa. Wspomina róże, którymi zachwycała się w drodze do szkoły. Zapach będzie towarzyszył jej niemal przez całe życie. Mówi o dużym drewnianym stole w domu rodzinnym, przy którym siadali goście. Wspomina codzienną krzątaninę mamy i znajomą dyrektorkę szkoły, która przynosiła plotki o sąsiedzie. Te fragmenty opowieści pani Zosi wydają się takie zwyczajne, wręcz swojskie. Większość z nas potrafiłaby je przełożyć na swoje własne doświadczenia. 

Ale pani Zosia pamięta także niemieckich żołnierzy wkraczających do jej rodzinnej miejscowości. W dniu jej imienin w 1941 roku naziści pojawili się w jej domu. Nastoletnia wówczas dziewczyna została pobita przez SS-mana i wraz z bratem siłą zabrana od rodziny. Trafiła do obozu przesiedleńczego w Łodzi, a następnie, po przejściu selekcji, wywieziono ja na roboty przymusowe do Niemiec. Właśnie tam stała się Soszką. Nigdy jednak nie zapomniała o swojej polskiej tożsamości.

Jednostkowa historia tysięcy dzieci

Pani Zosia podzieliła się z czytelnikami swoją historią – historią dziecka skrzywdzonego, którego dzieciństwo i wczesna młodość zostały przerwane przez okrucieństwo wojny. Doświadczenia Soszki nie są jednak niestety unikalne. Szacuje się, że podczas wojny około 200 tys. dzieci zostało porwane i wywiezione do Niemiec. Ile z nich wróciło do domu? Tylko około 15%. Dodać tu należy, iż Zosia trafiła na przymusowe roboty jako nastolatka. Miała zatem wyraźne wspomnienia z Polski, z domu rodzinnego. W przypadku młodszych dzieci pozostawał problem odkrywania swojej tożsamości po wojennych latach życia w Niemczech. 

Soszka jest jednostkową historią, obrazującą losy tysięcy dzieci, którym wojna odebrała dzieciństwo. I choć tytułowa bohaterka opowiada o zdarzeniach sprzed kilkudziesięciu lat, jej historia nadal się powtarza. Bo nawet dziś dzieciństwo wielu maluchów zostaje przerwane przez konflikty dorosłych.

Loading...